2016/02/20

Zakynthos – wyspa zwierząt



Wypożyczyliśmy samochód, który już niejedno przeszedł. Niewielki, terenowy pojazd, jeden z kilkunastu, bądź kilkudziesięciu, które zapewne od wielu sezonów wypożycza się przyjezdnym. Drzwiczki zatrzaskiwane są z wielkim hukiem i już niedługo później rozumiem dlaczego – tylko tak ma się pewność, że są zamknięte. Ruszamy długą, prostą drogą, zostawiając za plecami gwarne miasteczko i kierując się w stronę serca wyspy. Zakynthos liczy sobie tylko niewiele ponad 40 tysięcy mieszkańców, dlatego też nie dziwi nas, że większość czasu samotnie, bez towarzystwa innych pojazdów, mkniemy krętymi uliczkami. 

„Stój, stój!”, krzyczę nagle z podekscytowania i zdejmuję okulary przeciwsłoneczne.